wilczyca wilczyca
lis
01
2020

Jesień pachnie samotnością

w słonecznej tafli

topią się cienie ptaków

spóźnionych do odlotu

 

Maluje się tęsknotą

nagich gałęzi ramion

zziębniętych palców

spierzchniętych ust rozdzielonych kochanków

 

Rozbrzmiewa przejmującą ciszą

w której zdaje się nic nie istnieć

poza szeptami wiatru

i szumem wspomnień na brzegu życia

 

Jesień jawi się w obumieraniu

lecz czasem umrzeć znaczy zacząć

od początku.