Spójrz przez światło
Tańczące w kroplach rosy
Na jej bladej skórze
Na trawę rzęs
Opadły ciężkie tchnienia
Grzesznego zatracenia
Jesteśmy wieczorem
Słowa twoje soczyste
Płyną letnim deszczem
W szczelinę warg poparzonych
Pustynnym milczeniem
Doznań niestworzonych
Jesteśmy tęsknotą
Przysiądź na moment pocałunkami
Na brzegu jej serca
Co dumnie brzęczy gromadami świerszczy
To miejsce obok
Nadal jest puste
Jesteśmy wspomnieniami
Mogłeś być wszystkim
Wiatrem w moich włosach
Dłonią w mojej dłoni
Głosem mego serca
Pocałunkiem rosy i spełnieniem chwili
Mogłeś nam towarzyszyć
Żebyśmy byli
Zostaliśmy marzeniami