Drzwi zostawiłam ci otwarte
Abyś mogła wejść Niepostrzeżona
Zagrzać we mnie drżące obietnice
Jaskółko myśli zraniona
Weszłaś we mnie mocno i pewnie
Wgryzłaś w meandry duszy
Posiadłaś gniewnie umysł i serce
Wodo mądrości płynąca w ciszy
Łzy wycisnęłaś z chmur moich źrenic
Grzmiąc pustym echem po skroniach
Chłód wlałas w kości, żyły i mięśnie
Burzo miłości spragniona
Usiadłaś przy mnie jak nigdy więcej
Wino za grzechy niewybaczona
Wzięłaś mnie cicho w swoje brudne ręce
Od zawsze byłam ci przeznaczona
Ja i ta pustka, która jest we mnie
Ja samotnością naznaczona