Płonie Boskie Jeruzalem
ogniem nienawiści!
sypią się domy
walą się mury
biegają żony
płaczą mężowie
wszystko co żyje
na twarz upada
pod ręką Boga
i każdy błaga
o zmiłowanie
Mała dziewczynka o pięknej twarzy
jedyna stoi…
wspomina? marzy?
oczy strachem oszpecone
krew ma na bluzeczce
i skrwawione dłonie
drży serce zlęknione
jak maleńki skowronek
złapany w sidła zła
nie wie dlaczego
dzieje się wszystko
nie pojmuje wszystkiego
Głosem zrozpaczonym
krzyczy sił ostatkiem
losem upodlonym
skarży się przestrzeni.
„Mamo! Tato! Mamo!”
ale mamy nie ma
wszystkim już kazano
umrzeć. Mama płonie
w ogniu obrzydzenia
śmiercią otulona.
A dziewczynka stoi
i wyciąga dłonie
prosząc o ratunek
o kawałek chleba,
lecz pomocy nie ma
bo warkocz zbyt czarny
nos nie taki długi
i obóz karny
za te przewinienia.
Słychać huk i strzały
to głos Boga woła,
że swój lud wybrany
karze tak dotkliwie,
by okupić rany
przez świat mu zadane.
Piękna dziewczynka
leży nieruchomo
oczy przestraszone,
usta w pół otwarte,
dłoni pozbawione
leży ciałko małe
w głowie oszpeconej
otwór tkwi od strzału…
…………………………………………………………………
Dziś polecam książkę Anny Mieszkowskiej: „Matka dzieci Holokaustu. Historia Ireny Sendlerowej” i film nakręcony na jej podstawie pt. „Dzieci Ireny Sendlerowej”, który od niedawna jest w kinach. Ta kobieta była jedną z niestety zbyt nielicznych bohaterów II wojny światowej. Uratowała wielu ludzi.