A kiedy droga się skończy do nieba
I wrogim się dzień okaże
Niczego mi więcej nie trzeba
W nieczułym biegu wydarzeń
Poza twych oczu spojrzeniem
Gorącym oddechem na twarzy
I szeptem w serce zlęknione
Światło nocą szukane
Chcę kochać i być kochaną
I kiedy świat istnieć przestanie
W kolejnym milowym kroku
A nowe jak swoje nastanie
W zimowym płonącym mroku
Chciej mnie przeszłą i przyszłą
Jednego pragnąca tak samo
By kochać czysto i mocno
I tak też być kochaną
A kiedy na leśnej polanie
Znajdziesz istnienie zmęczone
Smutek do krwi usta zrani
I pustka z oczu wyzionie
Gdy przylgniesz do mnie kochanie
Jakbyś wydzierał rozpaczy
Obie dusze zjednane
Pamiętaj jakim pragnieniem
To słabe serce związane
Kochać z całą swą mocą
I szczerze być kochane
