wilczyca wilczyca
mar
15
2022

Dmuchawiec

Ta niespodziewana potrzeba napełniała ją szybko i zachłannie, niczym silny opiat dostarczany bezpośrednio do żyły. Niepohamowana ochota, by skulić się w sobie i wcisnąć w ciasny kąt, z rodzaju tych najciemniejszych i najbardziej opuszczonych, aby przypadkiem ktoś tu nie zawędrował. Mogłaby przeczekać najgorszy huragan z twarzą wcisniętą między kolana, otoczona ciemnością jak murem, przez który nie przebije się najcięższa artyleria. Od czasu do czasu wyglądałaby przez niewielką szczelinę, aby sprawdzić czy chaos opadł kurzem na przestrzeni codzienności. Czy wyszło słońce, czy może wszystko pierdolnęło i musi zacząć budować od nowa?

Czasem chciałaby zniknąć choćby na moment, móc odpuścić, zrezygnować, poddać się. Puścić napięte do granic możliwości mięśnie, rozluźnić zacisnięte na kołnierzu życia pobielałe palce. Przymknąć oczy i pozwolić łzom płynąć, jakby to było coś naturalnego. Nie zmuszać zmęczonego serca do desperackich czynów, niech się w końcu zatrzyma, odpocznie..

Gdyby mogła położyć się na chwilę w ciepłym letnim ogrodzie najmilszego wspomnienia, jakie kryją zakamarki jej podświadomości. Pozwolić, by upragniony spokój i bezpieczeństwo rozproszyły samotność, opanowały strach.

Jakby prawdziwy reset istnienia był możliwy.

Czasami wydawało się jej, że nie zniesie już ani dnia więcej. Że limit możliwości został wyczerpany i nie chce dłużej dźwigać na ramionach całego świata, jak jakaś współczesna wersja Atlasa.

Bo gdyby odpuściła, to ona rozpadłaby się na miliony części, z którymi wiatr mógłby zrobić, na co tylko ma ochotę. Niczym drobne części dmuchawca frunęłaby po świecie niemal niezauważona, nieistotna, znacząca tyle, co muśnięcie słońca zza burzowej chmury. Wiatr byłby jej losem.

Rozapść się i zniknąć..

Może właśnie to najlepsza opcja?