wilczyca wilczyca
mar
17
2025

Drzazga

Jesteś mi jak drzazga
W poszarpanym sercu
Kłujesz i przeszkadzasz
Ale wrosłeś we mnie
Korzeniami smutku
Ziemi swej nie zdradzasz

W myślach mnie osądzasz
Słowem spychasz w ciemność
Jesteś solą w oku, łzą palącą duszę
Bólem na dobranoc
Gorzkim żalem w przeszłość

W moim sercu ogień
Drzazga drażni mięśnie
Może to jest koniec
Śmierć się we mnie trzęsie
Może właśnie tonę…

Błądząc w słonym deszczu
Z chmur ściśniętych powiek
Kurczę się i spadam
Łamię się w słabości
Lód przenika w krwiobieg
Chłód mi kruszy kości
Może się obronię

Leżąc w zimnej ziemi
Chowam się przed światem
Otoczona bólem
Pogrążona w czerni
Łkam nad naszym czasem
Rozkładając ręce

Na spierzchniętych ustach
Tańczą resztki życia
Szepcząc, jak zaklęcie
Cichą prośbę bycia
Nie krzywdź mnie już więcej