wilczyca wilczyca
paź
30
2009

Dwie twarze samotności

Samotność!

Tajemnicza kobieta o dwóch twarzach.

Czasem przychodzi jako wybawienie. Delikatne oblicze pełne matczynej miłości, dłonie wyciągnięte w geście troski przynoszą ukojenie dla zmęczonej duszy. Pozwala usłyszeć myśli, daje dojść do głosu zagłuszanym pragnieniom, rodzi nowe pomysły, przepis na życie. Podpowiada gdzie szukać sensu. Jest wtedy zbawienna. Troskliwa, wyrozumiała i empatyczna. Kochająca…

Lecz, gdy wpada we wściekłość jej twarz staje się potworna. Oczy pełne nienawiści do życia, usta plujące jadem na stan rzeczywistości i dłonie uzbrojone w szpony tną cieniutką tkankę serca. Zdradzone ciało traci siły, umiera pewność siebie. W huku ciemności słychać krzyki bólu, że nic nie warta zatruwam powietrze smrodem zgniłego istnienia.

Czy jest coś po drodze? Jakiś stan pośredni? Złoty środek. Jak znaleźć nikłą nić porozumienia pomiędzy dwiema kobietami?