„Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i jesieni cicha wrzawa,
Niby sen pożółkła już trawa,
Na przedmieściu dziś wieczorem jest zabawa
Ona zjawi się tam!
Będzie tańczyć, słońce moje
Z nowym swym wybranym!
A mnie w głowie będzie się kręciło!
A mnie w piersiach mocno będzie biło!
Gdybym mógł,
Gdybym tak mógł
Wydrzeć sobie serce
I odrzucić serce
I być bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej,
Chociaż nie wiem, nie wiem, nie wiem…
Smutno! Smutno! Smutno!
Smutno! Smutno! Smutno!
Szumią chmury, szumią drzewa,
Jesień i w jesiennej cichej wrzawie
Cienie lamp kołyszą się w trawie,
Na przedmieściu jest już dawno po zabawie.
Ciągle w oczach mam,
Jak tańczyła, słońce moje,
Patrząc tylko na niego!
I wciąż w głowie wszystko mi się kręci!
I wciąż duszno, boli coraz więcej!
Gdybym mogła,
Gdybym tak mogła
Wydrzeć sobie serce
I być bez serca,
Byłoby mi lepiej,
Dużo lepiej,
Byłoby najlepiej,
Chociaż nie wiem, nie wiem…
Smutno! Smutno! Smutno!”
……………………………………………………………
Oh! Gdybym mogła, tak po prostu wyrwać serce i „żyć bez serca” byłoby łatwiej, byłoby lepiej- dla mnie. Schowałabym je na kilka miesięcy w ciasnym pudełku od zapałek owinięte w zbawieńczą chustę zapomnienia i rzuciała na dno szafy. Wśród zasuszonych łez bólu i rozpaczy, strzępów nadziei, pożółkłych kart wspomnień owianych niknącym zapachem momentów prawdziwego szczęścia znalazłoby miejsce na samym dnie zmarniałe popękane serce tęskniące za szczerym, jedynym uczuciem…
Gdybym tak mogła wdrzeć sobie serce i żyć bez serca!
gdybym tylko mogła….