wilczyca wilczyca
mar
19
2025

Kochałam

Kochałam pana jak najmilej
Gdy słuchał pan mego kochania
Kochałam mocno jedną chwilę
Chodź umysł mocno mi zabraniał

Kochałam pana gdzieś z ukrycia
W czerwieni słońca, jak w tęsknocie
Z nocnego pustych dni poszycia
W samotnych pełni ciemnym kącie

I może to był wielki nietakt
Liczyć na stałość nieskończenie
Może to serca jest artefakt
Chcieć w pana dłoniach mieć schronienie

Kochałam pana jedną chwilę
Dzis myje pamięć deszczu łzami
Nie zawsze było nam najczulej
Chodź chcemy razem nie przetrwamy