wilczyca wilczyca
kwi
09
2021

Lęk

Lęk przed samotnością odbiera oddech, ciągnie w dół.

Odbiera oddech

Ciążąc w piersi tonowym kamieniem

Napina struny istnienia

Jedno szarpnięcie

Setki nowych blizn

W oczach mgłą się zjawia

Tak gęstą, że trudno w nich odnaleźć życie

Usta zacina w grobowym milczeniu

Bo każde słowo ma moc

Wznoszenia murów

Nocą przychodzi jak złodziej

Lodowatym chłodem

Wnika w drżące ciało

Wykrada sny

Paraliżuje zmysły

Zabija…


Musisz wrócić!

Odnaleźć właściwą ścieżkę

W meandrach duszy

Ostatni raz zburzyć mury

Wedrzeć się w ciemność

Jej ciemność…

Delikatnym dotykiem ciepłych warg

Zdjąć przekleństwo

I tchnąć życie

W umarłe ze strachu

Serce