wilczyca wilczyca
sty
22
2016

Lepsze dni

Godziny wysuszonych dni nabrzmiały

jak brzuchy afrykańskich dzieci

w oczekiwaniu na kroplę żywej wody

 

stracone nagle niespodziewanie

życie bez powrotu

została tam gdzie ono

pomimo braku czasu

 

Gromady wiejskich ptaków wzniosły się do lotu

poruszone myślą

rozpostarły skrzydła żywych wspomnień

i szybują wokół jak orły

by opaść w rezygnacji

bez powrotu

 

Myślała „wszystko jest po coś”

chodź serce krzyczało inaczej

i trwała

w chwili nieznośnej

czekając na pomoc

na zmianę

martwego krajobrazu

 

A kiedy noc z ciemnością się zeszła

i zastygł świat w oczekiwaniu

starannie złożyła kalendarza kartę

w pamięci wpisując liczbę mrocznych chwil

 

Odarta z nadziei rezygnacji głowę

pełną zgniłych marzeń

złożyła w pustkę snu

ruszyła ku otchłani

z zuchwałą myślą płową

że przyjdą lepsze dni