wilczyca wilczyca
lip
03
2021

Łzy

Niewidzialne łzy niosą ulgę
Chociaż tylko na chwilę
Zbyt długo tłumione nadeszły gradem
Nagłe oberwanie chmury

Żal puchnie wewnątrz stopniowo
Brzemienne serce ciężkie od ołowiu
I zgięte w pół ciało smagane bólem
Rozpacz nie zna aniołów

Krzyk jest jak trzepot skrzydeł
Ptaków cierpienia na bladym niebie
Wypełnia pustą przestrzeń
Pomaga usłyszeć siebie

Ciemność jest nieunikniona
Pośród niej rodzi się światło
Muszę podnieść się z kolan
Ponownie ruszyć w przyszłość