Unoszę się w powietrzu
Przesycona tęsknotą
Skraplam się niespełnieniem
Nad naszymi snami
Obmywają ci stopy
Niewypowiedziane słowa
Szumią wokół grani
Ścięlą się na szczytach
Wśród najskrytszych marzeń
Martwe próby trwania
Moja czarna dusza
Kiedyś miała skrzydła
Tkane srebrną wiarą
W słońce nad dachami
Smutnych, pustych oczu
I serc popękanych
Od nadmiaru mroku
Nic nie znaczę dla nich
Dziś już jestem inna
Tańczę wraz ze snami
Dziś mam w sobie siłę
Znaleźć sens w przetrwaniu
Dziś nie walczę sama
Łapię wiatr we włosy
Skrzydeł połamanych
Chwytam miłość w dłonie
I dotykam granic
Co jest między nami?