Nagły błysk oślepił czas
Ciemność potem ostry blask
Nie ma ciebie
Nie ma nas
Twardy, ostry ból
W ustach gorzki smak
Przypalonych gniewem słów
Zapach snów wydziera spokój
Może, jeszcze i dlaczego
W twoich dłoniach wartki potok
Śmiałeś się
Gdy z oczu mi płynęło morze
Spałeś kiedy otchłań zgniła
gniazdo z cierni w mojej duszy tkała
I śmierć wszystkiego powiła
Inna cię obejmowała
Brałeś ciepło, gdy od chłodu palców twych i ust
Zamarzałam
Żadna z nas nie była twoja
Już nie słyszysz
Czy słyszałeś?
Już nie widzisz
Nie widziałeś co się staje?
Przecież nigdy mnie nie chciałeś
Boli
Żyję..
Już nie myślę, że kimś jestem
I nie proszę już o bliskość
Zostanę
Przetrwam…
W mojej piersi czarna dziura
Na twych butach moje serce
Miłość stała się niczyja
Ty od dawna jej już nie chcesz
Pustka nam ją zastąpiła