Tamte spragnione serca
Ukrywają się w lesie
Krzyczą z braku miłości
W tym okrutnym świecie
Tańczą w słonej ulewie
W mgłę ubrane iskrzącą
Do księżyca wtulone
Usypiają tęskniące
Tamte dwa wilcze serca
Poszukują się w mroku
Warczą chociaż się potrzebują
Gryzą chociaż pragną dotyku
Zaplątane w przeszłości
Nie chcą jeszcze umierać
Obcość skuwa im skrzydła
Czas im bliskość odbiera
Los to czasem bluźnierca
Zgubił nas w zawiłości
Czy się da uratować
Od dławiącej bierności
Nasze dwa smutne serca?