Myślałam że zniknę że zgasnę
Tak łatwo oddałam to co we mnie jasne
Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło
Kochani
Nie ma mnie tu już długo, wiem.. Wybaczcie… Nie zapomniałam.
To wszystko dlatego… Po prostu.. jest cholernie ciężko, a Pazury mają to w sobie (a może tylko ja), że nie proszą o pomoc dla siebie, a ponadto im jest ciężej tym głębiej zapadają się pod ziemię. Głębiej wchodzą w las..
Mam nadzieję, że za jakiś czas wrócę silniejsza, jak to zwykle bywało do tej pory, z dawką dobrej energii i ważnych refleksji z drogi. Dziś wszystko wydaje się niemal niemożliwe, widziane przez gęstą mgłę, którą zaszły mi oczy, a każdy oddech kosztuje mnie tak wiele.. Dziś zostawiam Wam zdjęcia z lasu: te pogodne, sprzed tygodnia, gdy wszystko żyło wokół i wewnątrz mnie oraz kilka z dzisiaj, gdy las z połamanymi drzewami wyglądał jak pobojowisko, dokładnie tak jak moje serce.. Roztrzaskane, z niekontrolowanym chaosem, jak po ogromnym huraganie..
Oczywiście zachęcam Was do spacerów (chociaż lepiej nie tam, gdzie ja), ale uważajcie na kleszcze, już są. Gdybyście potrzebowali porozmawiać, jak zawsze jestem dla Was, wiecie jak się do mnie dostać.
Życzę Wam pokoju, spokoju i mnóstwa miłości. Nie traćcie nadziei i kochajcie. Świat wokół oszalał. Na szczęście widzę, że żyjemy w kraju, w którym mimo wszystko, gdy trzeba wyciągamy z naszych serc ogromne pokłady miłości i empatii. Jest w nas zakorzeniona niezwykła solidarność. To przywraca wiarę. Jestem z Was dumna!
Nikt nie powinien doświadczać wojny, tracić domu i poczucia bezpieczeństwa, ani w krajach własnych dusz, ani w swoich narodowych ojczyznach. To, co się ostatnio dzieje, jest jak ogromny cywilizacyjny krok wstecz. Jakbyśmy zapomnieli o historii, nie byli świadomi zagrożenia, nie brali pod uwagę ofiar (my czyli ludzkość, cywilizacja). Jestem sercem z każdym na Wschodzie, który musi brać udział w tej agresji, bez względu czy jest to Ukrainiec czy Rosjanin zmuszony wykonywać polecenia przełożonych.
Nie zgadzam się na agresję i świadome krzywdzenie oraz mordowanie ludzi. Wciąż wierzę, że jest w nas więcej światła niż mroku, ale to od nas zależy, czemu damy dojść do głosu.
Wybierajmy właściwie. Bądźmy dla siebie dobrzy.
Zostawiam jeden z utworów, które towarzyszą mi w spadaniu w dół.
Adieu!