wilczyca wilczyca
lis
18
2023

Pocałunek

Kiedy noc schodzi z nieboskłonu
By chwycić świat w zziębnięte ramiona
A spokój z ciszą tańczą walca
Na parkiecie sennych złudzeń
Spoglądam przez okno w błyszczące oczy czasu
Uśmiecham się przezornie do księżyca nad twoimi ustami
Naiwnie wierząc, że kosmos jest ponad ludzkim prawem
Że jest nami

Po szybie mojej skóry
Spływają krople deszczu
Szybują w stronę ziemi na czarnych skrzydłach kruków
Złamane upadają

I kiedy ciemność nocy spowija mą kobiecość
Zaczyna swój codzienny rytuał oczyszczenia
Na twardą scenę serca wpełzają złe żywioły
Z piórami czarnych ptaków w swych zaostrzonych zębach
Gotowe są by niszczyć

To czuję się samotna

Bez ciepła twoich dłoni i słów na mym języku
W pustkowiu ciemnych oczu
Niezauważona
Wśród czasu i przestrzeni
Skończona
W niemocy i konieczności pewna

Nie zatrzymam cię żadnym pocałunkiem