Co mnie jeszcze trzyma? Czy to nadzieja pozwala po raz kolejny zachłysnąć się istnieniem? Wiara w lepsze jutro, którą co dzień łykam w kubku mocnej kawy? W pomiętej pościeli ponownie zostawiam tamto piękne życie pozwalając wsiąknąć snom w poduszkę. Ubrana w suknię z niespełnionych marzeń zbieram siły na kolejne godziny zmartwień. Kłykciami zmarzniętych palców wystukuję „Bolero” Ravela i ruszam dalej. Przed siebie. Ku nieznanej przyszłości.
Wciąż nie rozpoznając czy to nadzieja czy naiwność prowadzi mnie przez życie.