Nie mów mi do widzenia
bo nie wiesz czy jutro się dla mnie obudzi powstaniem
Nie milcz mi gniewnie dobranoc
bo ta noc może wchłonnąć mnie na dobre i nie oddać światłu
Żegnaj mnie: kocham Cię nad życie, na zawsze, mimo wszystko
Scałuj mi smutek z serca, zetrzyj troskę z twarzy
Nie wypuszczaj z ramion
Chociaż chłód się nam wydarzy
Żegnaj mnie, jakbyś po raz ostatni
Patrzył na słońce, liczył gwiazdy na niebie
Jakbyś żegnał cały świat i samego siebie
Brał ostatni pełny oddech
Nie rzucaj we mnie kamieniami słów
Nie spychaj milczeniem w przepaść
Nie zamykaj powiek zanim nie dotkniesz
nie przytulisz
w siebie nie wchłoniesz
Z ręką w mojej dłoni, z sercem w moim sercu
Szepcząc mi do duszy:
Niech jutro się odważy znowu nam wydarzyć
Niech będzie w pełni nasze
Nie mogłem sobie lepiej przyszłości wymarzyć
Nie mogłem być szczęśliwszy
Gdy na ciebie patrzę
Miłość jest moich snów furiatką
Miłość ma twoje oczy, twoje dłonie i usta
To jesteś Ty
Zostań tu na zawsze
Kocham Cię nad wszystko moja Ty wariatko