wilczyca wilczyca
paź
25
2023

Tajemnica

Był mgłą opadającą na rozpaloną ziemię jej skóry wilgocią, chłodem i nieistnieniem. Gdy próbowała go przytulić przenikał przez nią wchodząc głęboko w tkanki, penetrując wnętrze. A potem, gdy już wyssał z niej ciepło, jakby nigdy nie istniał. Rozpływał się w parującym oddechu, uspokajał w ostatnim drżeniu jej ciała, rozbrzmiewał oddalającym się echem niewypowiedzianych słów.

Był jej tajemnicą.
Przychodził jesienią, gdy noce są dostatecznie długie i zimne, aby nikt nie mógł go zobaczyć. Wkradał się jak złodziej pod ogrzaną pościel tęsknoty, kładł obok i zamykał ją w klatce objęć, obsypywał liśćmi pocałunków, mruczał dozgonną miłość. Rozpalał w niej wiosenną nadzieję na życie, a potem grzebał pod nagim drzewem, między bruzdami zmarzniętej ziemi, pod zgniłą warstwą liści. Odchodził wraz z długimi nocami.

Był jej przekleństwem…

Była jego uzależnieniem.
Przychodziła w ciszy delikatnym muśnięciem dźwięku. Wibrowała na strunach jego serca, a gdy pozwolił jej wejść, wygrywała na nim najmocniejszy klang w historii jego życia. Subtelna, jak muśnięcie letniego powietrza na rozpalonej skórze, spływała kroplami upragnionego deszczu na wyschniętą ziemię jego ciała, szumiała mu w uszach. Była gwałtowna, ostra, zachłanna, wchodziła w niego z pasją burzowych gromów.

Była jego tajemnicą.
Nosił ją w sobie, jak najdroższy skarb, o którym chciał powiedzieć całemu światu, ale nie mógł, bo świat rozszarpałby ją na kawałki i pożarł, a on nie chciał się nią z nikim dzielić. Opadała na jego duszę cieniem zielonych liści, rozkwitała kolorami miłości i pożądania, oplatała się wokół jego umysłu, nosa i ust i wnikała do głębi. Syciła go, wypełniała po brzegi. Karmił się nią z zachłannością wygłodzonego bezdomnego. Ona była jego domem. Jego serce biło w piersi jej oddechem. Czuł ją na opuszkach palców, tęsknił jej imieniem, uśmiechała się na spodzie jego powiek rozświetlając mu ciemność.

Była jego przekleństwem.

Była jego istnieniem.

Nie chciał odchodzić.

To łamało mu serce.

To niszczyło jej duszę.

Nikt nie mógł się o tym dowiedzieć. To tajemnica.