wilczyca wilczyca
maj
12
2021

Tamta w lustrze

Spogląda na mnie

ze smutkiem i pożałowaniem

Iskry wściekłości błyszczą brylantami

pośród głębi źrenic

Usta wykrzywia w grymasie uśmiechu

który mówi wszystko

Wstyd, gniew, bezradność

i szaleńcza pogoń

za tym co stracone

choć niezaistniałe

Widzę w niej bezsilność

naprężone mięśnie

do walki o przyszłość

Łzy w kącikach powiek

i stwardniałą skórę

zbroję dla jej duszy

Widzę w niej nadzieję

i to co umarło

pogrzebane czasem

przysypane ziemią

Słońce ją spowija

mrok wyziera z wewnątrz

Krzyczy w swym milczeniu

Pewność i niepewność

Moje twarde serce

szkaradne oblicze

moje przeznaczenie