Spalam się w tobie
Gdy patrząc obok gardzisz ma siłą
Posypujesz drogę
Pyłem z moich pragnień
Prochem mego serca
Szczerzysz dumnie zęby
Morderca
Kroczysz wśród cmentarzy
Martwych fotografii
Nie pamiętasz imion
Nie odróżniasz twarzy
Wiatr pociągnął słowa
Z Ikarem obietnic pędzą ku otchłani
Krwawej pustki tętnic
Czas jest między nami
Przepaścią spełnienia
Niebycie
To miejsce naszego nieistnienia
W którym nie ma życia
Głucha cisza zrywa nam skrzydła
Pustka wyłamuje palce
Porzucone pocałunki
Niespełnione marzenia
Zamienione w kamień
Układają się w prawdę:
Tak łatwo popełnić ten błąd
Stworzyć miłość
I upaść