Czasem jest zbyt ciemno
By odnaleźć drogę
Do swojego życia
Trudno coś zobaczyć
Znacznie łatwiej upaść
I poranić stopy
O kamienie wspomnień
Czasem jest zbyt pusto
By zrozumieć powód
Samotnego krzyku
Z głębi zaistnienia
Cisza rani mocniej
Chłód odretwia ciało
I noc niespokojna
Też nie może pomóc
Rozrzucony kosmyk
Poszarpanych włosów
Bladość gładkiej skóry
Czerwień zimnych oczu
Dotyk martwych dłoni
Czasem jest zbyt duszno
Aby móc oddychać
Serce puchnie z żalu
Pęka gdzieś z rozpaczy
Świat odwraca oczy
Czasem jest za późno…