Widzisz ją pośród tłumu
Nieokreślonych myśli
Nie chcesz zdradzić nikomu
Co Ci się dzisiaj przyśni
Słuchasz melodii ciszy
Tętno rytmicznych kroków
Echem rozbrzmiewa w piersi
Kiedy ją tracisz z widoku
Trzymasz jej portret w dłoniach
Mocno cisnąc do serca
Jakby nie rwał go z głowy
Czas okrutny morderca
Ale kiedyś zapłaczesz
Rzewnie po raz ostatni
Oddasz ciszę i portret
Wyrwiesz się z uczuć matni
Wszystko wraz z mgłą uleci
Pozostanie wspomnienie
Czyste i bez emocji
Jak ostatnie westchnienie
Tak będzie zapomnienie